Moda zmienną jest i przynosi nam coraz to nowe propozycje. Jedną z nich są tregginsy – spodnie (w języku angielskim „trousers”) i legginsy w jednym. Oferują wygodę i nieskrępowanie legginsów oraz funkcjonalność spodni.
Tregginsy szyte są z elastycznych i rozciągliwych oraz stosunkowo grubych materiałów, zachowując przy tym najczęściej elementy klasycznych spodni – rozporek, zamek błyskawiczny, kieszenie, pasek ze szlufkami oraz różnego typu wykończenia – ozdobne obszycia i suwaczki, napy i guziczki. Dostępne są w różnych kolorach, mogą również imitować jeansy (jeśli jednak będą wykonane z cienkiego materiału i bardziej będą przypominały legginsy, to będą to raczej jegginsy).
Tregginsy nosimy jak zwykłe spodnie. Do szkoły, do pracy, na imprezę – w zależności od wybranego modelu i materiału sprawdzą się w każdych okolicznościach. Ze względu na grubość materiału nie musimy obawiać się, że spod garderoby będzie prześwitywać bielizna. Dzięki temu możemy śmiało ubrać krótką bluzeczkę lub wsadzić do środka koszulkę i odsłonić pupę. Uzupełnieniem może być ramoneska, żakiet, płaszcz, buty sportowe, szpilki i kozaki. W zależności od doboru pozostałych części garderoby możemy nadać naszej stylizacji charakteru sportowego, codziennego lub wyjściowego.
Jest jedno ograniczenie, co do noszenia tregginsów – sylwetka. Jest to ubiór uniwersalny, ale najlepiej sprawdzi się na szczupłej i w miarę zgrabnej osobie. Posiadaczki mniej idealnych kształtów raczej powinny pozostać przy klasycznych spodniach.